Nigdy nie byłam specjalnie dobra w blogowaniu, ale starałam się regularnie wstawiać zdjęcia.
Głównym zamierzeniem bloga było pokazanie Sztokholmu i Szwecji, moich zdjęć i trochę przepisów. W ostatnim czasie dałam ciała na całej długości i szerokości, no po prostu nie mam czasu, za dużo na siebie wzięłam obowiązków, strasznie dużo pracy, w tym co drugi pracujący weekend, i kurs, któremu poświęcam każdą wolną chwilę. Jakoś nie mogę tego wszystkiego ogarnąć!
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy, tylko raz no może dwa, wyszłam z aparatem, przeczytałam 2 książki i ani razu niczego nie upiekłam! Poległam!
Mam nadzieję, że z kursem będę gotowa do końca listopada i że później się trochę uspokoi, Tak akurat na Święta....
A później będę nadrabiać zaległości w czytaniu, spotkaniach ze znajomymi i może nawet w pieczeniu, chociaż wpadłam na genialny pomysł, żeby zacząć się lepiej odżywiać, tak że, noooo akurat w pieczeniu poprawy nie obiecuję.
Ale może będzie coś o zdrowym odżywianiu.
Pozdrawiam serdecznie!