Dawno, dawno temu, chodziłam na kurs fotograficzny.
Dzięki temu, nauczyłam patrzeć troche inaczej na świat,
a może po prostu nauczyłam się "widzieć".
Nie do końca wiem, czy jestem w stanie, to co i jak widzę przekazać.
Ale nie o tym dziś chciałam napisać,
tylko o tym jaką inspiracją była dla mnie moja nauczycielka i jej zdjęcia.
Jak dziś pamiętam, kiedy poproszona o pokazanie swoich prac,
pokazała nam miedzy innymi zdjęcie...
cebuli....
Właśnie dzięki, a może własnie przez to zdjęcie,
porywam sie od czasu do czasu z motyką na słońce
i warunkach domowych i mocno amatorskich,
usiłuję robić zdjęcia, czyste w formie, minimalistyczne.
Czy mi się to udaje? Nie wiem, ale sprawia mi to dużo przyjemności,
I chyba to jest najważniejsze....